NASTOLATEK W STRESIE

Kampania edukacyjna dotycząca walki ze stresem nastolatków

Jak budować relacje z nastolatkiem


Rodzicom czasami trudno jest zrozumieć, jak to możliwe, że ich słodka córeczka czy ukochany synek nagle (ta przemiana naprawdę następuje skokowo, w krótkim okresie) staje się wycofanym, burczącym coś pod nosem, nadąsanym domownikiem, z którym, pomimo najszczerszych chęci, ciężko czasami wytrzymać. Żeby zrozumieć nastolatka, trzeba mieć świadomość, jak dużej transformacji w tym czasie ulega mózg  młodego człowieka. Na świat przecież nie patrzymy oczami – patrzymy mózgiem, ten świat dla nastolatka się zmienia wraz z intensywnymi zmianami zachodzącymi w jego głowie. Zazwyczaj nie jest to dla niego łatwym procesem. Te nagłe, gwałtowne, ale i niezbędne zmiany w ośrodkowym układzie nerwowym powodują chaos w życiu naszych dzieci, co oczywiście pośrednio zaburza też często skrupulatnie wypracowany przez lata rodzinny ład – dotychczasowe zasady, reguły, interwencje przestają spełniać swoją rolę, nie działają. Rodzina musi dostosować się do procesu dorastania dzieci.

Niedojrzały mózg, niedojrzałe reakcje

Nastolatek nadal potrzebuje wsparcia i miłości rodziców. I chociaż trudno wspierać i być przy osobie, która nie umie okazać swoich potrzeb lub sposób, w jaki je okazuje, jest trudny do zaakceptowania, to nie można zostawić młodego człowieka samemu sobie. O ile łatwiej jest znieść krzyki, wybuchy płaczu czy zapewnienia o nienawiści do swoich rodzicieli w wykonaniu kilkulatka, o tyle jest to trudne, kiedy mamy przed sobą dziecko naszego wzrostu. Nie zapominajmy jednak, że często pomimo dojrzałego wyglądu, ten człowiek ma bardzo niedojrzałą korę przedczołową, która jest odpowiedzialna m.in. za kontrolę impulsów czy przewidywanie konsekwencji swoich działań. Warto mieć na uwadze, że często trudne zachowania młodzieży wynikają z nieradzenia sobie z emocjami, nierozumienia konsekwencji czy ze skłonności do ryzyka. Młody człowiek naprawdę często nie jest w stanie określić, co czuje. Ma także autentyczny problem z odczytywaniem emocji u innych.

Najintensywniejsze zmiany w mózgu zachodzą między 12. a 17. rokiem życia, a proces przebudowy kończy się zazwyczaj około 24. roku, ale oczywiście te granice są ruchome i zależne od indywidualnych predyspozycji organizmu.

Wiedza o neurologicznych zmianach zachodzących u nastolatków może pomóc utrzymać dobre relacje ze swoim dzieckiem w okresie jego adolescencji. Dzięki temu łatwiej zrozumieć jego zachowania oraz być empatycznym, bo przecież wiele zachowań nie jest intencjonalnych, złośliwych czy skierowanych przeciwko nam, jest wynikiem burzy w jego mózgu. Może i „zapomniał wół jak cielęciem był”, no zapomniał, bo wraz z transformacją ośrodkowego układu nerwowego tracimy zdolność powrotu do wcześniejszego stanu umysłu, niemożliwe staje się symulowanie świata nastolatka we własnej głowie. Musi starczyć nam wiedza, cierpliwość, mądrość, dojrzała kora przedczołowa i rodzicielska miłość.

Wyzwolić dopaminę

Pamiętajmy, że oczywiste dla nas – dorosłych – oczekiwania wobec nastolatka, dla niego czasami są nie do przejścia, również często młody człowiek wobec naszego pytania „dlaczego” jest bezradny – nastolatek nie wie, dlaczego tak się zachował, często robi coś pod wpływem impulsu, szargany trudnymi do zniesienia emocjami. Dawanie w takiej sytuacji dziecku bezwarunkowej miłości, akceptacji i pełnej uwagi wcale nie jest łatwe, ale niezbędne, jeśli chcemy utrzymać dobre relacje z dorastającą pociechą. To rodzic jest dojrzałą stroną w tej relacji, nie interpretujmy fochów czy odburkiwania nastolatka jako ataku na nas czy braku szacunku – takie wpadanie w błędne koło pretensji niszczy rodziców.

Oczywiste jest, że jeśli mamy silną więź z naszym kilkuletnim dzieckiem, łatwiej będzie nam zbudować na tym relacje z nastolatkiem. Prawdą jest także, że na budowanie relacji nigdy nie jest za późno, z czasem może być jednak trudniej. W efekcie wspierającej relacji z bliską osobą w organizmie wydziela się dopamina – neuroprzekaźnik odpowiedzialny m.in. za regulację procesów emocjonalnych, pozytywnie wpływa także na motywację i ogólne samopoczucie.

Dobra relacja z nastolatkiem nie gwarantuje braku problemów wychowawczych w tym okresie, ale tworzy bezpieczny obszar do pracy nad tymi problemami, zwiększa także szanse, że dziecko przyjdzie do nas w razie kłopotów, a my będziemy mogli pomóc i je wesprzeć. To bardzo ważne, żeby młody człowiek nie bał się przyznać przed rodzicem do swoich problemów. Jeśli w sytuacji trudnej puszczą nam nerwy, to następnie pokażmy nastolatkowi, jak trzeba się zachować, modelujmy w nim prospołeczne zachowania. Jeśli chcemy by umiał przeprosić, pokażmy, że my tak robimy. Nie wykorzystujmy nigdy przeciwko nastolatkowi informacji, które zdobyliśmy, kiedy odważył się nam o czymś opowiedzieć. Jeśli w chwili słabości mu to wypomnimy, mamy gwarancję, że więcej do nas nie przyjdzie. Młodzi ludzie, w tym okresie są niezmiernie wrażliwi i łatwo stracić ich zaufanie.

Nie oceniajmy pochopnie postępowania nastolatka, bądźmy go ciekawi. Spokojna rozmowa, do której trzeba się przygotować, potrafi zdziałać cuda. Większość kłótni to nieporozumienia. Nie podejmujmy rozmowy w złości, poczekajmy aż emocje trochę opadną, wyłączmy komputer, telewizor, odłóżmy telefony na bok, to bardzo ważne, żeby dać dziecku siebie w całości, brzęczenie telefonu lub odczytywanie SMS-ów podczas dyskusji irytuje obydwie strony i prowadzi do konfliktów.

Grupa podwyższonego ryzyka

Z powodu niedojrzałej kory przedczołowej typowa dla młodych ludzi jest skłonność do ryzyka i chociaż jest to naturalny etap rozwoju, to u niektórych nastolatków ma nasilony charakter, co budzi u rodziców uzasadnione obawy. Myślenie przyczynowo-skutkowe jest w pewnym stopniu upośledzone u młodego człowieka, dlatego rolą dorosłego jest uświadamianie go jakie skutki niosą za sobą pewne nieodpowiedzialne decyzje. Rozmowa może nie wystarczyć, przekaz słowny u nastolatka szukającego silnych wrażeń niekoniecznie wywrze zamierzony efekt. Można w takiej sytuacji posiłkować się filmami z kampanii społecznościowych. Zachęcam do korzystania również z kampanii zagranicznych (nie wszystko znajdziemy na naszym rodzimym rynku), takie filmy bazują głównie na obrazie, a parę zdań w obcym języku łatwo przetłumaczyć albo nawet się ich domyślić. Nawet jeśli nastolatek będzie epatował swoją obojętnością, to z pewnością taki przekaz w pewnym stopniu do niego dotrze.

Podstawą dobrej relacji jest poczucie bezpieczeństwa, a bezpieczni czujemy się wtedy, kiedy jesteśmy rozumiani. Starajmy się zrozumieć zatem emocje nastolatka, nie rady są tu ważne, nie pocieszanie, nie odwracanie uwagi od problemu czy bagatelizowanie – czasami wystarczy powiedzieć, że rozumiemy smutek czy złość naszego dziecka i jesteśmy obok, gdyby nas potrzebował. To zapewnienie o naszej gotowości i zaangażowaniu jest bardzo ważne, często sama świadomość dla nastolatka, że nie jest sam, że ma zaplecze w postaci wspierającego, mądrego dorosłego, już wystarczy żeby nabrał pewności siebie i poczucia, że da sobie radę.

Autorka tekstu, Dominika Maron – ukończyła psychologię na Uniwersytecie Szczecińskim. Pracuje jako psycholog z dziećmi i rodzicami/ opiekunami oraz nauczycielami w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Szczecinie oraz w Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej I stopnia. Ukończyła podstawowy kurs Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach oraz jest w trakcie 4-letniego kursu Psychoterapii Poznawczo-Behawioralnej. Ma kwalifikacje do prowadzenia Szkoły dla Rodziców i Wychowawców