NASTOLATEK W STRESIE

Kampania edukacyjna dotycząca walki ze stresem nastolatków

Potrzebny psychiatra!


Psychotherapy session for young can help express feelings

Myśli samobójcze, okaleczanie się, utrata wagi, ale także ciągłe przygnębienie, apatia, brak odczuwania przyjemności, odizolowanie się od rówieśników i rezygnacja z hobby to sygnały, że młody człowiek potrzebuje konsultacji z psychiatrą dziecięcym.

Być może cierpi na depresję (ta choroba dotyczy kilku procent dzieci i kilkunastu procent nastolatków), stany lękowe albo zaburzenia odżywiania. Przyczyną zawsze jest jakiś problem, z którym dziecko sobie nie radzi i związane z tym cierpienie. Często chodzi o konflikty w rodzinie, śmierć bliskiej osoby, przemoc, zaniedbania czy uzależnienia rodziców.

Psychiatrzy podkreślają, że depresja to nie chwilowe obniżenie nastroju, ale choroba, która może nawet zagrozić życiu. Dlatego nie wolno jej lekceważyć. Wizyty u specjalisty lepiej nie odkładać, licząc na to, że stan młodego człowieka samoistnie się poprawi. Niestety, w polskich realiach na wizytę w poradni psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży czeka się miesiącami. Tak długo czekać nie można! Jeśli rodzice lub opiekunowie obawiają się o zdrowie dziecka, lepiej zdecydować się na wizytę prywatną. W sytuacjach nagłych np. dziecko grozi samobójstwem jedynym wyjściem jest niezwłoczne wezwanie karetki pogotowia.

Dziecięce maski depresji

U dorosłych objawy depresji są bardzo charakterystyczne: są smutni, tracą napęd do życia, mówią, że nie mają siły wstać z łóżka. U dzieci obraz tej choroby jest znacznie mniej wyrazisty. Im młodsze dziecko, tym mniej konkretnie komunikuje to, co się z nim dzieje. W obliczu depresji dzieci mogą stać się niegrzeczne, nawet agresywne, albo przeciwnie – wycofują się, tzn. przestają być ciekawe świata, skłonne do zabawy. Na pytanie: „Jak się czujesz?”, odpowiadają: „Nie wiem, wszystko jest nudne, nikt mnie nie lubi, jestem słaby.” Sygnałem depresji u małych dzieci mogą być także dolegliwości psychosomatyczne, takie jak p.. wędrujące bóle, raz głowy, innym razem brzucha, ale także napady kaszlu czy duszności bez wyraźnej przyczyny.

U starszych dzieci depresja częściej objawia się: rozdrażnieniem, wybuchami złości, zaburzeniami koncentracji, u dotychczas pilnych uczniów mogą się pojawić kłopoty w nauce, zaniedbywanie obowiązków, wagary. Nastolatki przestają interesować się tym, co dotychczas było dla nich źródłem przyjemności np. zarzucają lekcje tańca, gry na instrumencie czy treningi sportowe.

U nastolatków depresja ukrywa się często pod maską agresji słownej, wybuchowości, drażliwości, towarzyszy im obniżenie nastroju i samooceny, brak napędu do życia, problemy z zasypianiem wieczorem i trudności ze wstawaniem rano. Nastolatek w depresji na pytanie „Co u ciebie?” odpowie krótko: „Beznadziejnie, nie mam siły chodzić do szkoły”.

Niepokojącym sygnałem jest także radykalna zmiana diety albo gwałtowne chudnięcie, które mogą świadczyć o bulimii czy anoreksji. Zaburzenia odżywiania to także jedna z popularnych masek, pod którymi kryje się depresja.

Uwaga na myśli samobójcze

Depresji towarzyszą często myśli samobójcze. Badania mówią, że miewa je nawet kilkadziesiąt procent dzieci i młodzieży z depresją, a 30 proc. je ujawnia. Myśli samobójcze dotyczą głównie nastolatków, ale zdarzają się również u młodszych dzieci. Komunikat w stylu „Chciałbym umrzeć”, albo „Chciałbym zniknąć” padający z ust kilkulatka to dla rodzica lub opiekuna poważny powód do niepokoju. Dla kilkulatka śmierć jest pojęciem abstrakcyjnym. Dzieci nie rozumieją nieodwracalności zjawiska śmierci, więc kiedy o niej myślą, to trzeba koniecznie spróbować dowiedzieć się, co konkretnie stoi za tym komunikatem.

Na temat myśli samobójczych nie żartują nastolatki, a one przecież mają znacznie większe możliwości, by od słów przejść do czynów. W ich przypadku myśli samobójcze są tym bardziej niebezpieczne, że działają impulsywnie. Dlatego każdy, nawet najmniejszy przejaw myśli samobójczych trzeba potraktować jak najbardziej poważnie.

Tylko specjalista jest w stanie ocenić, jak bardzo zaawansowane są myśli samobójcze danej osoby. Jeśli idą za nimi konkretne przygotowania (młody człowiek szuka w sieci informacji, jak odebrać sobie życie, planuje to, gromadzi potrzebne rzeczy, pisze testament) ryzyko, że od słów przejdzie do czynów jest naprawdę duże. W takiej sytuacji nie można czekać.

Jak wygląda leczenie?

Rodzice boją się, że z gabinetu psychiatry dziecko wyjdzie z receptą na leki antydepresyjne, które jeszcze pogorszą jego funkcjonowanie. To niepotrzebne obawy. Po pierwsze: nie wszystkie dzieci ich potrzebują. Podstawą leczenia depresji u dzieci jest terapia poznawczo-behawioralna, terapia rodzinna, trening umiejętności społecznych, nauka metod radzenia sobie ze stresem, budowanie pozytywnego obrazu samego siebie oraz budowanie relacji z rówieśnikami.

Dopiero gdy psychoterapia okaże się niewystarczająca, lekarz przepisze leki przeciwdepresyjne. Nie trzeba się ich obawiać. Nowoczesne preparaty są bezpieczne i nie pogarszają codziennego funkcjonowania (nie powodują senności, osłabienia koncentracji). Leczenie depresji trwa od kilkunastu tygodni do kilkunastu miesięcy.

Leczenie w szpitalu psychiatrycznym jest niezbędne tylko w przypadku, gdy zagrożone jest życie dziecka tzn. gdy istnieje duże prawdopodobieństwo podjęcia próby samobójczej, dziecko okalecza się, albo jego organizm jest wyniszczony w wyniku zaburzeń odżywiania.

Autorką tekstu jest Katarzyna Koper –  dziennikarka, popularyzatorka wiedzy o zdrowym stylu życia z dyplomem psychodietetyka. Fascynuje ją nutrigenomika, czyli wpływ niektórych składników pożywienia na ekspresję genów. Wierzy, że dobra dieta, umiar i aktywność fizyczna to filary długowieczności.

Przeczytaj więcej: