NASTOLATEK W STRESIE

Kampania edukacyjna dotycząca walki ze stresem nastolatków

Transkrypcja podcastu: Wzmocnienie relacji z nastolatkiem


Transkrypcja: Podcast w ramach Kampanii Nastolatek w Stresie

Wzmocnienie relacji z nastolatkiem

Cześć! Tu Adam, tata 14-letniego zestresowanego szkołą, dorastaniem, relacjami z rówieśnikami Filipa. Zapraszam cię do wysłuchania mojej rozmowy z lekarzem psychiatrą, który pomoże nam zrozumieć, co dzieje się z nastolatkiem w stresie i jak mu pomóc poprzez wzmacnianie naszych więzi i budowanie relacji pomiędzy nami. Od czasów, kiedy Filip był małym chłopcem, bardzo się zmienił. Zdaję sobie sprawę, że już nie jest dzieckiem i na moich oczach dorasta, ale ja mam czasem wrażenie, że ktoś mi go podmienił, a ja w ogóle go nie znam… Moim gościem jest doktor Agata Misera – lekarz psychiatra Dzień dobry pani doktor!

Dr Agata Misera

Dzień dobry!

Adam: Widzę, że mój syn stresuje się, ale moje próby poprawy sytuacji nic nie dają. Kiedy go pytam, jak mu pomóc, mam wrażenie, że tylko pogarszam sytuację. Mamie też to nie wychodzi…

Dr Agata Misera:

Nie dziwię się, dlatego że próbę zrozumienia nastolatka można porównać do rozbrojenia bomby zegarowej: nigdy nie wiadomo, kiedy uda się ją rozbroić poprzez przecięcie dobrego kabelka, a kiedy wybuchnie nam ona w rękach. Jednak istnieje kilka sposobów przygotowania się do tego. Im lepiej znamy naszego nastolatka, tym lepiej będziemy mogli sobie z tym zadaniem poradzić.

Kiedy dzieci dorastają, rodzice mają wrażenie, że przestają je znać, jednak tak do końca nie jest. Ważne, żeby cały czas pamiętać o tym, że ten młody człowiek, który zmienia się na naszych oczach jest tym samym człowiekiem, którego znamy od urodzenia. Ma on do pokonania bardzo wiele trudności, dlatego że w jego organizmie wiele się zmienia. Dotyczy to całego metabolizmu, hormonów, przebudowuje się jego mózg. Na te procesy nakładają się również zmiany socjalne, zmiany w szkole, nowe oczekiwania wobec niego. Nastolatek ma tak wiele zadań do wykonania i to w tak krótkim, zaledwie kilkuletnim czasie, że trudno mu się dziwić, że często nie może sobie ze wszystkim poradzić.

Aby lepiej zrozumieć nastolatka, dobrze jest znać mechanizmy, jakie nimi rządzą. Rodzice nastolatków często czują się odtrąceni, często zastanawiają się, nawet jeżeli się do tego nie wszystkim przyznają, czy ich nastolatek jeszcze ich kocha. Czy jeszcze ich szanuje? Czy widzi w nich wsparcie? Czy widzi w nich rodziców? Inaczej mówiąc: rodzice odbierają zachowania nastolatka na poziomie uczuć jego samego i czują się bardzo zaniepokojeni oraz zasmuceni tym, co widzą. Jednak trzeba odróżnić emocje nastolatka od jego uczuć. Emocje są gwałtowne, ale szybko przemijają, bo tym właśnie się one charakteryzują. Są odpowiedzią na jakiś bodziec, wybuchają i szybko znikają, ale na pewno nie są równoznaczne z uczuciami. Jeżeli uświadomimy sobie jako rodzice chociaż tyle, łatwiej nam będzie takie wybuchy emocji zaakceptować.

Poza tym nastolatki mają problem z radzeniem sobie ze stresem, a z moich obserwacji wynika, że z roku na rok to zjawisko się pogłębia. A przecież my – jako dorośli ludzie – nie do końca i nie zawsze radzimy sobie z pędem dzisiejszych dni oraz z nowymi technologiami.  My sami jesteśmy zestresowani tym, co nas otacza. A ponieważ metod radzenia sobie ze stresem, znanych nam z wcześniejszych lat, nie do końca można przełożyć na ten nowy świat, to też nie możemy być bardzo pomocni w walce ze stresem nastolatka.

Adam: Jak zapytać się nastolatka o jego uczucia? Mam wrażenie, że jak próbuję to zrobić, on odbiera to jako naruszenie granic, a czasami wręcz jako atak.

Dr Agata Misera:

Najlepiej jest rozmawiać, a nie wypytywać, czy nawet „przesłuchiwać”. Bardzo często między rodzicami a nastolatkami dochodzi do sytuacji jak na komisariacie. Rodzice oczekują szybkiej odpowiedzi, są zdenerwowani zarówno tym co dzieje się z ich dzieckiem, jak również martwią się, czy nie stało się nic poważnego. Chcą mu jak najszybciej pomóc, ale ich nastolatek wcale nie jest gotowy na taką odpowiedź! W momencie, kiedy sam jest szargany różnymi emocjami, nie jest też w stanie rad rodziców wprowadzić w życie.

Znacznie lepiej zadziała rozmowa, podczas której my sami mówimy o naszych uczuciach. Przykład? Jeżeli opowiemy o tym, jak bardzo stresujący był nasz dzień w pracy albo jak niekiedy stresujące są dla nas kontakty z naszymi kolegami czy z przyjaciółmi, którzy od czasu do czasu wystawiają nas do wiatru lub nie dotrzymują słowa… Takie przykłady można by mnożyć. W ten sposób budujemy most pomiędzy nami i nastolatkiem, a on widzi, że nie jesteśmy perfekcyjną osobą, której wszystko wychodzi, która nigdy się nie stresuje. Pokażmy, że nie jesteśmy obrazem na ścianie, ale my też jesteśmy z krwi i kości, też mamy tak naprawdę bardzo podobne problemy do tych, z jakimi spotyka się nastolatek, nawet jeżeli są one w innym obszarze.

Dobrze jest takie rozmowy prowadzić w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie. Czas pomiędzy jednym a drugim telefonem albo kiedy odpowiadamy na maila nie będzie właściwy. Podobnie, kiedy rzucamy pytanie zdenerwowanym głosem: „No, powiedz co ci jest…”  Nie próbujmy „wydusić” z nastolatka, co stresującego dzieje się w szkole lub ze znajomymi, podczas kolacji, kiedy cała rodzina – łącznie z trójką rodzeństwa – siedzi przy jednym stole.

Kiedy rozmawiamy na temat uczuć i emocji, w celu poznania problemu, warto pokazywać własną perspektywę. Zamiast wypytywać, lepiej powiedzieć: „Zauważyłem, że ostatnio mało się uśmiechasz” albo „Martwi mnie to, że często masz zły humor”. Mówmy nastolatkowi, co zauważamy i czujemy, aby dać mu możliwość odpowiedzi. W innym przypadku, kiedy zapytamy: „A co ty masz taki zły humor?” może to być odebrane właśnie jako atak, a z całą pewnością jako naruszenie granic naszego nastolatka.

Adam: Wspominała pani doktor, że świat się zmienia. Ja jeszcze trochę pamiętam te czasy, kiedy sam byłem nastolatkiem. Świat dookoła był zupełnie inny wtedy i jest zupełnie inny teraz. Często wydaje mi się, że mamy z synem bardzo mało wspólnych zainteresowań, dużo mniej niż ja – jako nastolatek – miałem kiedyś ze swoimi rodzicami. Co teraz stresuje nastolatki, jak się do tego przygotować?

Dr Agata Misera:

Jak już wspomniałam, najlepszym sposobem jest otwarta rozmowa z Filipem na temat jego stresu. Świat współczesnego nastolatka różni się diametralnie od świata jego nastoletnich niegdyś rodziców, chociażby przez dostęp do internetu. Nasze życie w dużej mierze stało się online, a przede wszystkim takie jest życie naszych nastolatków. Jeżeli sprawdzimy, ile czasu jest aktywny nasz telefon, to zauważymy, że nawet my – dorośli – spędzamy z nim około dwóch/trzech godzin dziennie. Telefon nastolatków jest aktywy pięć, sześć, a nieraz osiem godzin! I co prawda u każdego z nich jest trochę inaczej, ale jeżeli telefon jest aktywny, to większość czasu ta aktywność przebiegała w social mediach.

Social media są całkowicie nowym fenomenem, a my dorośli nie do końca możemy sobie wyobrazić, jakie stresy one ze sobą niosą. Nie każdy dorosły jest w stanie zrozumieć stres z powodu małej ilości followersów czy niewielkiej ilość lajków pod zdjęciem lub komentarzem, który nasz nastolatek zostawił w internecie.

Dajmy się zaprosić nastoletniemu dziecku do tego świata, nie irytując się przy tym. Nie mówmy od razu: „Co cię obchodzą te lajki! Spójrz na swoich prawdziwych znajomych!”. Nie dajmy znowu stu złotych rad, z których nastolatek żadnej nie zastosuje, gdyż będzie czuł się osaczony i zaatakowany, a już na pewno niezrozumiany. Zapytajmy, dlaczego te lajki są ważne? Co dzieje się z nim, kiedy je otrzymuje? Po co są mu one potrzebne? Od każdego nastolatka otrzymamy trochę inne odpowiedzi, ale jedynie wtedy będziemy w stanie go zrozumieć. Porozmawiajmy o tym, jak możemy w takiej sytuacji pomóc, a okaże się, ze zarówno dzieci, jak i nastolatki mają bardzo często świetne pomysły, co my – dorośli – moglibyśmy zrobić, aby im pomóc. Jeżeli jednak nie mają oni odpowiedniego pola i wolności, aby o tym mówić, to nawet nie wpadną na pomysł, aby nas o pomoc poprosić.

Adam: Wydaje mi się że Filip praktycznie 24 godziny na dobę siedzi przy komputerze. Kiedyś było dużo łatwiej namówić go do wspólnego spędzenia czasu ze mną czy z mamą, ale teraz jest to prawie niemożliwe. Czy są jakieś sposoby, żeby namówić go do wspólnego spędzania czasu?

Dr Agata Misera:

Wspólne spędzanie czasu jest przyjemne, jeżeli wszyscy mają na to ochotę, jeżeli łączą nas wspólne zainteresowania, a one u naszych dzieci z roku na rok się zmieniają. Nasz przedszkolak cały czas chciałby się z nami bawić, nawet wtedy, kiedy my chcielibyśmy przeczytać książkę, porozmawiać z innymi dorosłymi czy obejrzeć film. Mimo że uwielbiamy spędzać z nim czas, to jednak irytuje nas, kiedy słyszymy co chwilę: „Chodź się ze mną pobawić”,  „Pobaw się ze mną”, „Pobaw się, pobaw się” i tak 24 godziny na dobę. W przypadku nastoletniego dziecka rodzice często próbują przyjmować rolę wiecznego towarzysza i chcą nadal cały czas spędzać z dzieckiem czas. A nastolatek ma swoje zainteresowania, do których ma prawo i może czuć się zirytowany, jeżeli ciągle jest do czegoś namawiany.

Natomiast, jeżeli damy radę znaleźć wspólne zainteresowania z nastolatkiem, damy sobie wytłumaczyć, czym nasze nastoletnie dziecko się interesuje, co go fascynuje, dlaczego siedzi 24 godziny przed komputerem, co jest w tym interesującego, to możemy znaleźć płaszczyznę do wspólnego spędzania czasu. Nie zapominajmy o czasie, który razem spędzamy, a którego często nie zauważamy. To jest na przykład wspólny posiłek, rozmowa przy nim. Rodzice bardzo często zapominają o wspólnych spacerach, jedzeniu, drodze ze szkoły czy na trening. A to jest czas, który możemy spędzić z dzieckiem bardzo efektywnie i poświęcić uwagę temu, aby lepiej go poznać i lepiej zrozumieć, co mu w duszy gra.

Jeżeli zdamy sobie sprawę, że czasu spędzonego z naszym dzieckiem wcale nie jest tak mało, jak nam się wydawało, to po pierwsze nie będziemy czuli napięcia, że musimy spędzać go więcej i więcej, a po drugie – jeżeli czas spędzimy z nastolatkiem, a nie z nastolatkiem i telefonem w dłoni, to lepiej go poznamy i lepiej będziemy mogli znaleźć wspólne zainteresowania. Moja rada dla wszystkich rodziców i dla wszystkich nastolatków: jeżeli razem spędzamy czas, niezależnie od tego, czy jest to droga powrotna ze szkoły czy jest to wspólny posiłek, odłóżmy telefony, wyłączmy telewizor, a nawet radio i po prostu bądźmy razem. Tylko wtedy możemy się lepiej poznać i zrozumieć. Im lepiej się zrozumiemy, tym będziemy mieli większą ochotę na to, żeby razem spędzić czas.

Adam: Bardzo pani doktor dziękuję. Zapraszam do następnych rozmów. Mamy jeszcze wiele spraw do omówienia. Dziękuję i do usłyszenia!

Dr Agata Misera

Dziękuję i do usłyszenia!

Adam: Poprawa relacji w rodzinie wymaga czasu i nie jest jedynym elementem w procesie zmniejszania stresu u nastolatka. Zainteresuj się też terapią psychobiotykami poprzez wsparcie osi mózgowo-jelitowej, dietą i wpływem stylu życia na nastrój. Na te tematy przygotowałem dla ciebie oddzielne podcasty, do których wysłuchania bardzo cię zapraszam!