NASTOLATEK W STRESIE

Kampania edukacyjna dotycząca walki ze stresem nastolatków

Nastolatek w stresie – czat z psychologiem/relacja


W ramach kampanii “Nastolatek w stresie” 18 maja 2022 r. odbył się czat z psychologiem Dominiką Maron na stronach Urzędu Miasta w Szczecinie. Czat był kierowany do rodziców, opiekunów i pedagogów. Oto pełna relacja z czatu.

Jakie aktywności wspierają proces radzenia sobie ze stresem?

Psycholog Dominika Maron: Tak naprawdę każda zdrowa aktywność, która sprawia nam przyjemność. Jeśli mamy jakieś hobby, to jesteśmy szczęściarzami, bo to gotowy sposób na odstresowanie. Ja zawsze namawiam na zaprzyjaźnienie się z technikami relaksacyjnymi, jest ich bardzo dużo i łatwo znaleźć te, które nam odpowiadają. Są to m.in. trening autogenny Schultza, trening progresywny Jacobsona, techniki wizualizacyjne, techniki oddechowe. Warto stosować techniki relaksacyjne regularnie, bo wtedy przynoszą najlepsze efekty.

Na co zwracać uwagę, obserwując dzieci, żeby dostrzec, jaki jest poziom stresu, którego doświadczają?

Psycholog Dominika Maron: Nie ma tutaj jednej odpowiedzi. Każde dziecko przeżywa stres na swój sposób, jedno będzie bardziej milczące, wycofane, drugie będzie skarżyć się na różnego rodzaju bóle, inne natomiast będzie nienaturalnie pobudzone, rozdrażnione itp. Myślę, że każda większa zmiana zachowania jest już sygnałem, że coś się dzieje. Rodzic najlepiej zna swoje dziecko, więc jeśli głośny ekstrawertyk nagle cichnie, zamyka się w pokoju, to znak, że coś się z nim dzieje, być może właśnie nie radzi sobie ze stresem. Taki poważny sygnał, że stres poważnie opanował nasze dziecko jest wtedy, gdy pociecha zaczyna mieć problem z pełnieniem różnych ról życiowych: odmawia chodzenia do szkoły, nie chce uczestniczyć w zajęciach, które wcześniej sprawiały jej radość itp.

W jakich sytuacjach warto zgłosić się do specjalisty z dzieckiem?

Psycholog Dominika Maron: Ten problem jest złożony i nie ma jednej dobrej odpowiedzi. Myślę, że podejrzenie rodzica, że z dzieckiem dzieje się coś złego jest już wystarczającym powodem. Rodzice zgłaszają się do specjalistów z bardzo różnych powodów: trudności szkolnych, braku motywacji, trudności w nawiązywaniu relacji, nieradzenia sobie ze złością, z powodu agresywnych zachowań. Na pewno w przypadku zachowań niebezpiecznych nie ma co zwlekać z wizytą u specjalisty, mam na myśli przypadki samookaleczeń, myśli samobójcze itp. Także w przypadku podejrzenia depresji, czy zaburzeń lękowych należy zgłosić się do psychologa lub psychiatry. Potwierdzenie lub wykluczenie pewnych diagnoz pozwoli podjąć odpowiednie kroki.

Dzień dobry, czy są jakieś suplementy, które mogą pomóc dziecku/nastolatkowi “odstresować się”?

Psycholog Dominika Maron: Wybierając suplementy na pewno warto zwrócić uwagę na ich skład, może się okazać, że niektóre składniki powtarzają się w produktach, które podaje się dziecku, a pamiętajmy, że za dużo to też niezdrowo. Suplementacja powinna być także zależna od pory roku. Zalecam skonsultować suplementowanie dziecka z lekarzem rodzinny. Przy temacie stresu warto wspomnieć o psychobiotykach. Stres często powoduje stresowe bóle brzucha, biegunki, czy zaparcia. Intensywna odpowiedź układu pokarmowego na przeżywany stres jest spowodowana tym, że neurony jelitowe i centralny układ nerwowy łączą się ze sobą na poziomie biochemicznym i fizycznym. Te drogi wymiany informacji między mózgiem a jelitami nazwano osią mózgowo-jelitową. Psychobiotyki są to żywe bakterie, które korzystnie wpływają na zdrowie psychiczne, ponieważ regulują oś mózgowo-jelitową poprzez oddziaływanie na układ nerwowy m.in. uczestniczą w syntezie neuroprzekaźników. Dodatkowo obniżają stężenie kortyzolu we krwi, czyli tzw. hormonu stresu.

Czy dzieci informują bezpośrednio o doświadczanych trudnościach, jeśli nie, to, jak mogą nam to okazywać?

Psycholog Dominika Maron: Dzieci są bardzo różne, dlatego niektóre będą mówić o przeżywanych trudnościach, a inne nie. Te drugie nie będą o nich mówić z różnych powodów, bo nie będą umiały nazwać tego co czują, bo się będą wstydziły, bo w niektórych rodzinach rodzice nawet nieświadomie zabraniają pewnych emocji (zazwyczaj nie przyzwalają na złość lub smutek). Powodów jest wiele – pewnie tyle, ile milczących dzieci z problemami. Czasami tego, czego nie powie dziecko, powie nam jego ciało: zaczną się bóle brzucha, głowy, pleców, zawroty głowy itp. Ważne jest, żeby zapewniać dzieci o naszej gotowości do rozmowy, ale ich nie osaczać: Pamiętaj, że jestem i zawsze możesz mi wszystko powiedzieć. Można też rozmowę zacząć od tego, że widzimy, że coś się dzieje i pomóc dziecku nazwać jego emocje, ale ich nie narzucać, bo tam gdzie my podejrzewamy złość, może kryć się smutek lub odwrotnie.

Co zrobić, kiedy nastolatek podejmuje decyzje, z którymi się nie zgadzamy?

Zaczęłabym od rozmowy, od prawdziwej ciekawości, bez zakładania, że wiem, czym kieruje się moje dziecko, podejmując takie decyzje. Pamiętajmy, że wiek nastoletni to okres odseparowywania się od rodziców. Nastolatki potrzebują swoich decyzji, potrzebują buntu, który sprawia, że dojrzewają. Ważne jest oczywiście, czy decyzja, którą podejmuje dziecko, nie jest przypadkiem dla niego niebezpieczna. Wtedy oczywiście – chroniąc nastolatka – można pozwolić sobie na pewne zakazy. W innym przypadku spróbujmy dojść do kompromisu, a może jesteśmy w stanie zaakceptować decyzję, z którą się nie zgadzamy? Pamiętajmy, że rodzic jest po to, żeby dać przestrzeń dziecku na podejmowanie również tych niemądrych decyzji, bo tak też się nastolatki uczą. Nie uchronimy nastolatka przed błędami i nie sprawimy, żeby był zawsze szczęśliwy. W procesie dojrzewania niezbędne jest przeżywanie także złości, smutku, żalu, czy rozczarowania. Nie uchronimy nastolatka przed przeżywaniem tych emocji , ale możemy być przy nich w trudnych chwilach i uczyć ich, jak sobie wtedy radzić.

Czy w sytuacji, kiedy dziecko/nastolatek notorycznie zgłasza przed pójściem do szkoły objawy bólowe, to może to świadczyć o stresie?

Psycholog Dominika Maron: Zawsze warto wykluczyć problemy natury medycznej. Natomiast notorycznie zgłaszane bóle przed pójściem do szkoły oczywiście mogą świadczyć o stresie. Stres oznacza, że organizm został wytrącony z równowagi, a w efekcie rozpoczął się proces wydzielania określonych hormonów oraz wyhamowywania wydzielania innych. Pewne części układu nerwowego zostały pobudzone. Dzieje się tak, bo ciało nastolatka szykuje się do walki, brzmi to trochę abstrakcyjnie, ale tak ewolucja przygotowała nas do przetrwania, a dla mózgu nie do końca ma znaczenie, przed czym mamy się bronić. Jeśli w sytuacji długotrwale utrzymującego się stresu, organizm będzie wydatkował swoje zasoby, aby radzić sobie z tą sytuacją, to organizm będzie reagował w różny sposób: mogą właśnie pojawić się bóle.

Czy warto zakazywać nastolatkom i dawać kary za decyzje czy zachowania, które trudno nam zaakceptować?

Psycholog Dominika Maron: Warto się zastanowić, dlaczego nam trudno zaakceptować decyzje nastolatków. Czy to nie wynika z jakichś moich trudności? Nie karałabym nastolatka za to, że mi jest z ciężko z jego decyzjami. Oczywiście, że można wyciągać pewne konsekwencje za jakieś decyzje czy zachowania, ale to powinno opierać się na wcześniej wspólnie ustalonych zasadach. Nastolatek powinien także wiedzieć, jakie konsekwencje czekają go za nieprzestrzeganie tych zasad.

Czy mając zły humor, powinnam to ukrywać przed dzieckiem, tak by nie wyczuło mojego nastroju?

Psycholog Dominika Maron: Absolutnie nie. Jeśli chcemy uczyć dzieci mówienia o swoich emocjach i prawdziwego ich przeżywania – a to jest dobre dla zdrowia psychicznego, to sami też musimy być w naszych zachowaniach i przeżyciach szczerzy. Nie ma nic złego w tym, że mamy gorszy humor, niech dzieci widzą, że w domu jest akceptacja dla wszystkich emocji. Jeśli akceptujemy wszystkie emocje, nie oznacza to, że akceptujemy też wszystkie zachowania – to zupełnie coś innego.

Ostatnio zauważyłam, że moja córka się tnie. Próbowałam z nią rozmawiać, odrzuca moje starania. Nie wiem, co mam robić.

Psycholog Dominika Maron: Niestety co raz częściej słyszy się o zjawisku samouszkodzenia ciała. Sam mechanizm psychologiczny polega na tym, że osoba dokonująca samouszkodzenia pragnie złagodzić swoje bolesne odczucia. Emocjonalny dyskomfort jest spowodowany albo pragnieniem zmniejszenia intensywności odczuwanych uczuć (nie jest w stanie wytrzymać silnych emocji), albo osoba wyrządza sobie krzywdę z powodu zbyt słabych emocji lub stanów dysocjacyjnych. Niestety często akt samouszkodzenia przynosi ulgę i dlatego jest niebezpieczeństwo powtórzenia tego. To, co jest chroniące przed takimi zachowaniami, to m.in. umiejętności regulowania emocji. Jest to temat bardzo ważny i obszerny. Ważne jest, żeby tego nie bagatelizować, taki nastolatek musi trafić pod opiekę specjalisty.

Jak mam rozmawiać z moją nastoletnią córką? Ciężko nam dojść do porozumienia.

Psycholog Dominika Maron: Dobrze jest wiedzieć, że okres dorastanie to pod względem rozwojowym najtrudniejszy okres w życiu naszych dzieci. W mózgach nastolatków zachodzą ogromne zmiany, które są niezbędne w procesie dojrzewania. Natomiast to przysparza wielu trudności nie tylko nastolatkom, ale i ich rodzicom. Należy mieć na uwadze, że to, że czasami nie rozumiem swojej dorastającej córki jest powiązane z tym, że ona często też siebie nie rozumie. Bądźmy wyrozumiali dla nastolatków. To my jesteśmy tą dojrzałą stroną w tym układzie. Jeśli nastolatka się obraża, my nie róbmy tego samego. W rozmowie: słuchajmy aktywnie i z zaangażowaniem, akceptujmy wszystkie emocje nastolatka, nawet te niewygodne, wybierzmy odpowiednie miejsce i odpowiedni czas. Co ważne, nie obierajmy jako główny cel rozmowy rozwiązania problemów dzieci, rozmowy te są po to, żeby dziecko wiedziało, że jest kochane i ma wsparcie.

Jak można rozmawiać z dzieckiem, które doświadcza trudności oraz stresujących sytuacji?

Psycholog Dominika Maron: Jak przy każdy ważnym temacie, pamiętajmy, żeby wybrać odpowiedni czas i miejsce: po prostu niech to będzie moment, kiedy nikt nie będzie nam przeszkadzał, nie wśród innych ludzi, bo dziecko może się zwyczajnie wstydzić mówić o swoich trudnościach. Wyłączmy telewizor, odłóżmy na bok telefony. To bardzo ważne. Sygnał telefonu często sprawia, że nie jesteśmy w stanie powstrzymać się, żeby chociaż na niego nie zerknąć – to nie sprzyja rozmowie, może sprawić, że bardziej wrażliwe dziecko się nagle wycofa. Akceptujmy emocje dziecka, czasami rodzice w dobrej wierze używają słów: „nic się przecież nie stało”, „to nie takie straszne przecież”, „to nie jest powód do smutku” itp. – to nie jest akceptacja dla emocji dziecka, tylko zaprzeczanie im – pamiętajmy. Zamieńmy te zwroty na chociażby takie: „Widzę, że to dla Ciebie trudna sytuacja”, „Wygląda, że to sprawiło Ci przykrość” itp. Zapytajmy dziecko, czy możemy mu jakoś pomóc, nie rzucajmy od razu gotowymi rozwiązaniami, zazwyczaj dzieci są w stanie same lub przy naszej drobnej pomocy coś wymyślić, a to uczy ich samodzielności i daje im poczucie sprawstwa.

Jakie techniki mogą stosować dzieci, by pomogły im w stresie doświadczanym na co dzień?

Psycholog Dominika Maron: Warto na początku porozmawiać z dzieckiem, gdzie w ciele odczuwa stres. Dostosujmy rozmowę do wieku pociechy. Z młodszymi dziećmi można zrobić rysunek i zaznaczyć na ciele miejsca „gdzie mieszka stres”. Dzieci często intuicyjnie wiedzą, co im pomaga, ale żeby to sobie uświadomić, potrzebują rozmowy z zainteresowanym dorosłym: czasami to będzie tulenie się do rodzica, gilgotki itp. Na rozładowanie napięcia związanego ze stresem świetnym pomysłem jest aktywność fizyczna, można wspólnie z dzieckiem organizować jakieś aktywności albo zapisać dziecko na piłkę, taniec, konie, rolki itp. Ruch w naturalny sposób rozładowuje napięcie w ciele. Zdrową tradycją rodzinną może stać się codzienna krótka relaksacja wieczorem i tu do wykorzystania są dostępne w Internecie profesjonalne techniki dopasowane do dzieci, takie jak: trening autogenny Schultza, trening progresywny Jacobsona, techniki wizualizacyjne, techniki oddechowe (dziecko nauczone techniki oddechowej może ją wykorzystać praktycznie w każdym miejscu, także w szkole, w trudniejszych dla niego chwilach). Pamiętajmy, że relaksacji trzeba się nauczyć, a takie treningi przynoszą efekty po jakimś czasie. Ogromną siłę ma także rozmowa, szczere zainteresowanie, co dziecko przeżywa, pomoc w nazwaniu emocji. Żeby poradzić sobie z dyskomfortem wynikającym z jakichś trudnych emocji, najpierw trzeba te emocje nazwać, a dzieci miewają z tym problem. Tutaj mogą przydać się różne opowiadania terapeutyczne lub bajkoterapia w przypadku młodszych dzieci.

Jak ustalać z dzieckiem / nastolatkiem ich obowiązki, żeby go nie przeciążyć?

Psycholog Dominika Maron: Pozwoliłam sobie połączyć te dwa pytania, ponieważ dotyczą tego samego i często sprawiającego rodzicom trudność obszaru. To wszystko zależy o jakie obowiązki chodzi oraz jakie są ustalone w domu zasady i czy w ogóle takie zasady istnieją. Jeśli mowa o obowiązkach domowych i np. nastolatek nigdy wcześniej nie musiał pomagać przy pracach domowych, to też jest to zupełnie naturalne, że może się obecnie buntować. Dlaczego miałby nie próbować walczyć o swoje? Przecież obowiązki domowe to nic atrakcyjnego, a skoro nie jest nauczony od dziecka, że pewne należą do niego – to teraz godzić się na to bez walki zwyczajnie nie leży w jego interesie. Natomiast rodzic ma oczywiście prawo wymagać od dziecka wykonywania pewnych zadań, nawet jeśli wcześniej nastolatek nie musiał czegoś robić. Dobrze, żeby z nastolatkiem porozmawiać, dzieci w tym wieku mają naturalną i zdrową rozwojowo potrzebę sprzeciwiania się z góry narzucanym zasadom, dlatego dajmy nastolatkowi do wyboru dwa, trzy zadania, żeby mógł wybrać, które wykona. Ustalmy wspólnie czas wykonania tego zadania. Jeśli zadanie miałoby się powtarzać np. sprzątanie łazienki, to pozwólmy wybrać nastolatkowi dzień tygodnia, który będzie dla niego odpowiedni. Czy obowiązki przeciążają nasze dziecko? To też zależy od tego np. ile zajęć ma nastolatek. Jeśli chodzi dodatkowo do szkoły muzycznej albo szkoły sportowej, to wyobrażam sobie, że może rzeczywiście wracać do domu późno i być zmęczony. W takiej sytuacji można zobowiązać dziecko do mniejszych zadań, które można szybko wykonać, za to są powtarzane codziennie np. wyrzucanie śmieci. Warto jednak z dzieckiem rozmawiać i pytać, co by wolało. Jeśli weźmiemy pod uwagę zdanie nastolatka, jest dużo większa szansa, że zadanie zostanie wykonane. Powinniśmy ustalić także konsekwencje, jeśli nastolatek nie wykona powierzonych mu zadań, pamiętając, że konsekwencje uczą, a kary ranią. Ustalając konsekwencje, nie musimy już otrzymać na nie zgody od nastolatka, konsekwencje ustala rodzic, ale dziecko musi dokładnie znać i rozumieć te konsekwencje. Rodzic, ustalając konsekwencje, powinien zrobić to w taki sposób, żeby nie były one dla niego zbyt obciążające, żeby mógł je dość łatwo egzekwować.

Jak reagować, kiedy dziecko jest obiektem drwin i wyśmiewania w szkole?

Psycholog Dominika Maron: Nazwijmy takie działania po imieniu: wyśmiewanie się i drwienie z kogoś w szkole zazwyczaj jest działaniem grupy osób, a to jest już przemoc. Mamy intencjonalne działanie, mamy nierównowagę sił i mamy cierpienie jednostki, która jest obiektem takich działań. Nigdy nie zostawiajmy dziecka bez pomocy, jeśli jest ofiarą przemocy, to bardzo trudne doświadczenia, zwłaszcza dla młodego człowieka. Taką sytuację należy zgłosić w szkole i nazywać to przemocą, nie pozwolić na bagatelizowanie sytuacji. W ten sposób nauczymy dziecko, że nikt nie ma prawa je krzywdzić. W sprawę można zaangażować pedagoga lub psychologa szkolnego. Nie jestem za angażowaniem się rodziców we wszelkie konflikty między rówieśnikami, dzieci zazwyczaj sobie poradzą z taką sytuacją, to rodzice momentami niepotrzebnie zaogniają konflikty, próbując chronić swoje dziecko. Dzieci mogą być mniej lubiane, mogą się między sobą kłócić, to wszystko są normlane sytuacje, które pozwalają im dojrzewać i nabywać kompetencji społecznych. Natomiast w sytuacji przemocy rodzic ma obowiązek pomóc dziecku, a jeśli sytuacja dzieje się w szkole, to ma prawo wymagać od szkoły odpowiedniej reakcji.

Jak można pomóc dziecku, u którego stres szkolny powoduje utrudnione funkcjonowanie na co dzień?

Psycholog Dominika Maron: Warto zastanowić się, czy przypadkiem dziecku nie są narzucane zbyt wygórowane oczekiwania, co do jego edukacji. Czasami rodzice nieświadomie zakorzeniają w dziecku przekonanie, że tylko szkoła jest ważna, np. codziennie pytają się o oceny, o zaliczenia, sprawdziany, inne tematy pomijają, a przecież rola ucznia jest tylko jedną z wielu ról, które pełnią dzieci. Bardzo ważne jest, aby rodzic pomógł dziecku, które ponosi w szkole porażki, znaleźć obszar, w którym mogłoby się realizować i mieć sukcesy, np. w sporcie lub innych dodatkowych zajęciach. Z jakichś powodów stres szkolny przybrał tak duże rozmiary. Zazwyczaj dzieci stresują się, kiedy czują, że nie są w stanie sobie z czymś poradzić, bo coś jest dla nich zbyt trudne, albo w sytuacji, kiedy radzą sobie w szkole bardzo dobrze, ale ciągle mają poczucie, że to nie wystarczy. Rola rodzica jest tutaj bardzo ważna. Na początku edukacji dzieci uczą się dla rodziców, nie dla siebie. To co robi i mówi rodzic ma ogromne znaczenie. Jeśli dziecko ma pewne trudności w nauce i jest to powodem jego stresów w szkole, warto też wybrać się do poradni psychologiczno-pedagogicznej na diagnozę, może okazać się, że dziecko potrzebuje opinii i zaleceń dla szkoły, aby w pełni wykorzystać swoje umiejętności i podszkolić te słabsze obszary rozwojowe.

Jak rozpocząć rozmowę z dzieckiem, które nie chce rozmawiać?

Psycholog Dominika Maron: Tutaj nie ma niestety jednej prostej odpowiedzi. Pytanie, dlaczego dziecko nie chce rozmawiać, bo od tego zależy, co rodzic może zrobić, by do rozmowy dziecko zachęcić. Mogę oprzeć się tutaj na różnych doświadczeniach. Czasami dzieci nie chcą rozmawiać, bo nie są tego nauczone. Zdarza się także, że rodzic sam swoim zachowaniem (zazwyczaj nieintencjonalnie) zniechęcił dziecko do rozmowy np. wcześniej zbyt emocjonalnie reagował na to, co dziecko mówi, tym samym obciążając dziecko np. swoim smutkiem. Dzieci często zwierzają się, że nie chcą powiedzieć czegoś rodzicowi, bo nie chcą sprawić mu przykrości. Bywa także, że rodzice potrafią wykorzystać pewne informacje, którymi podzieliło się z nimi dziecko np. podczas kłótni, w takiej sytuacji zwyczajnie dzieci tracą do dorosłych zaufanie i uczą się, że rozmowa się nie opłaca. W tym przypadku dobrze jest przeprosić. Uczymy tym samym dziecko, że błędy popełnia każdy, a zauważenie ich i przyznanie się jest dojrzałe i prowadzi do poprawy relacji. Sytuacja może być również taka, że dziecko nie ma potrzeby, żeby dzielić się czymś z rodzicem, bo dzieci są różne, niektóre naturalnie są bardziej zamknięte w sobie i jeśli jest to ich natura, to też nic złego. To, co może zrobić rodzic, to zapewnić dziecko o swojej gotowości do rozmowy i zrobić to w ciepły, nienachalny sposób z poszanowaniem dziecka. Dziecko uczymy do dzielenia się swoimi myślami i przeżyciami również, kiedy sami potrafimy mówić o sobie (oczywiście treści muszą być dostosowane do wieku pociechy). Warto też wykazywać zainteresowanie tym, co dzieje się u dziecka na co dzień. Tak również pokazujemy, że jesteśmy otwarci i gotowi na rozmowę. Pamiętajmy, żeby nie być nachalnym i żeby się nie obrażać, jeśli dziecko rozmawiać akurat nie chce.

Co może robić rodzic dla siebie, żeby być bardziej wspierającym?

Psycholog Dominika Maron: Bardzo mi się to pytanie podoba. W obszarze tematyki relacji z dziećmi niezmiernie istotne jest, żeby pamiętać również o sobie. Ciężko być autentycznym w uczeniu dziecka radzenia sobie z trudnościami dnia codziennego, kiedy sami jesteśmy zestresowani i nie dbamy o higienę psychiczną. Analogią są zasady bezpieczeństwa w samolocie – w razie potrzeby najpierw zawsze nakładamy maskę sobie, później dopiero dziecku – to ma sens: żeby pomóc dziecku i przy nim trwać, sami musimy mieć na to siłę. Dzieci uczą się, obserwując rodziców. To rodzice modelują zarówno te zdrowe, jak i niezdrowe zachowania. Dobrze, kiedy rodzic daje sobie prawo na czas dla siebie, żeby się odstresować: na czytanie książki wieczorem, relaksującą kąpiel, jogę, rower, bieganie czy spotkanie ze znajomymi – co kto lubi i co pomaga mu oderwać się od trosk i tym samym daje mu dobrą energię. Dziecko uczy się, że dbanie o siebie i swoje potrzeby jest czymś naturalnym i ważnym. Jest duża szansa, że wyrośnie na dorosłego, który nie będzie musiał walczyć z wyrzutami sumienia tylko dlatego, że ma potrzebę na chwile przyjemności dla siebie. Rodzicom również polecam wszelkie techniki relaksacyjne.

Jak przygotować dziecko w trakcie wakacji do zmiany szkoły?

Psycholog Dominika Maron: Ważna jest rozmowa i pozwolenie dziecku na wszelkie emocje związane z daną sytuacją. Jeśli rodzic okaże zrozumienie dla emocji dziecka np. jego smutku czy złości, dziecku łatwiej będzie zaakceptować zmianę. Powstrzymajmy się od pocieszania czy próby bagatelizowania sytuacji „wszystko będzie dobrze”, „nie przesadzaj” itp. Zamieńmy te stwierdzenia raczej na „wygląda na to, że jest ci smutno” „rozumiem, że jesteś zły na tę sytuację”. Pomagajmy dzieciom nazywać przeżywane emocje. Nazwanie danej emocji nie sprawi, że będzie ona spotęgowana, wręcz przeciwnie – uświadomienie sobie, jakie przeżywam emocje, powoduje, że łatwiej jest sobie z nimi poradzić. Warto oswoić dziecko z nowym miejscem, w trakcie wakacji warto chodzić z dzieckiem w okolice nowej szkoły, niech się zapozna z nowymi miejscami, przestaną być wtedy „takie obce”. Można także z dzieckiem zrobić listę, czego obawia się w związku z nową szkołą i wspólnie zastanowić się, jak może sobie z takimi sytuacjami poradzić. Pozwólmy dzieciom, żeby same podawały pomysły na radzenie sobie w trudnych sytuacjach. Rodzic może coś podpowiedzieć, wesprzeć pomysł jakimś dodatkowym pytaniem, ale warto, żeby dzieci podały chociażby częściowe rozwiązania.

Jak wspierać i rozwijać pozytywną samoocenę dzieci?

Psycholog Dominika Maron: To, jak rodzic traktuje swoje dziecko i reaguje na różne sytuacje, rzeczywiście wpływa na kształtowanie się samooceny. Jeśli chcemy wesprzeć pozytywny obraz siebie u dzieci, okazujmy im miłość – przytulajmy, mówmy miłe słowa. Dziecko uczy się, że jest warte kochania. Rozmawiajmy o emocjach, akceptujmy uczucia dziecka, nie zabraniajmy mu odczuwania także tych trudnych emocji. Uczymy go wtedy, że to co ono czuje jest istotne, że dla kogoś jest to ważne. Chwalmy dziecko, zauważajmy jego osiągnięcia. Jeśli popełnia błędy, rozmawiajmy o nich z dzieckiem bez oceniania i osądzania. Mówmy dziecku, że błędy popełnia każdy, że to naturalne sytuacje. Opowiadajmy też o naszych błędach. Dziecko uczy się, że jest akceptowane takie, jakie jest naprawdę, że jest wystarczająco dobre. Dzięki temu dziecko będzie odważniej podejmowało się wszelkich wyzwań, bo strach przed błędami nie będzie go paraliżował. Pomagajmy dzieciom odnajdywać zainteresowania. Dobrze, jeśli jest jakiś obszar w życiu, gdzie dziecko może odnieść choćby najmniejszy sukces i mieć z tego satysfakcję – nie każde dziecko będzie spełniało się w roli ucznia, jest bardzo wiele dzieci, które w szkole mają jakieś problemy, pomóżmy takim dzieciom spełnić się w innej roli. Ważne jest także pokazanie dziecku, że warto o siebie zadbać, nauczyć poprzez swoje zachowania, że my siebie lubimy, dbamy o siebie samych. Dlatego kiedy rodzic robi coś dla siebie, dla swojego zdrowia psychicznego, np. znajduje czas na hobby również uczy dziecko szacunku i miłości do siebie.

Jakie zajęcia dodatkowe wybierać dla dzieci, by wspierać ich rozwój i uczyć radzenia sobie ze stresem ?

Psycholog Dominika Maron: Dobrze, żeby zajęcia dodatkowe były zgodne z zainteresowaniami naszego dziecka, każde zajęcia są rozwijające, czy to jest taniec, piłka nożna, rysowanie czy robotyka. Jeśli zajęcia będą sprawiać radość dziecku, wtedy będą też zmniejszać napięcie i odstresowywać. Pokażmy dziecku, że warto pielęgnować swoje zainteresowania, robić rzeczy, które nas cieszą, dają nam satysfakcję, bo tak w naturalny sposób radzimy sobie ze stresem. Na pewno dobrymi zajęciami zmniejszającymi napięcie w ciele są wszelkie zajęcia sportowe.

Jak zachęcić nastolatkę do rozmowy? Jak trzymać nerwy na wodzy podczas rozmowy? A kiedy nie reagować na błędy?

Psycholog Dominika Maron: Wiek nastoletni to okres odseparowywania się od rodziców, to czas, kiedy bardzo istotną rolę zaczynają pełnić znajomi. Nastolatki budują swoje grupy wsparcia właśnie wśród rówieśników. To im się zwierzają, z nimi rozmawiają o swoich potrzebach, bo tam znajdują zrozumienie. To nie znaczy, że nastolatka nie będzie rozmawiać z rodzicami, ale może to być rzadsze niż kiedyś i nie będzie zwierzała się ze wszystkiego. To też nic złego, to naturalny efekt dorastania. Jeśli rodzic chce zainicjować taką rozmowę, a widzi, że dziecko nie jest do tego chętne, musi się przygotować. Wybrać odpowiedni czas i miejsce, nie chwile przed wyjściem z domu, czy w drodze do szkoły, w samochodzie. Czasami na taki moment trzeba poczekać. Ważne też, żebyśmy już przed samą rozmową nie byli zdenerwowani, bo wtedy jest duża szansa, że damy się sprowokować i zareagujemy złością, a wtedy nic z takiej rozmowy pozytywnego nie wyjdzie. Musimy mieć dobry dzień na taką rozmowę, nie zaczynajmy jej, kiedy jesteśmy w gorszym nastroju. W przypadku nastolatków, jeśli widzimy, że borykają się z jakimiś problemami, ale nie chcą się nimi z nami dzielić, możemy zaproponować wizytę np. u psychoterapeuty. W bezpiecznych warunkach gabinetu taki nastolatek otrzyma wsparcie.

Jak mniej się stresować? Mam wrażenie, że wciąż jestem poddenerwowana. Chciałam nadmienić, że mam stresującą pracę i bardzo się nią przejmuję.

Psycholog Dominika Maron: Stres jest reakcją organizmu na bodźce zwane stresorami. To jak i czy się stresujemy zależy od wielu czynników: są to predyspozycje związane z układem nerwowym, wychowanie, wartości, jakie wyznajemy, pewne wzorce zachowań przekazywane w rodzinie. To, czy się stresujemy zależy przecież także od tego, jak doświadcza nas życie. Myśląc, jak można się mniej stresować, przychodzi mi do głowy raczej stwierdzenie, jak lepiej radzić sobie ze stresem – to coś na co mamy większy wpływ. Systematyczne trenowanie technik relaksacyjnych daje gwarancje szybszego i skuteczniejszego regulowania emocji, m.in. właśnie radzenia sobie ze stresem. Technik relaksacyjnych jest bardzo wiele m.in. trening autogenny Schultza, trening progresywny Jacobsona, techniki oddechowe, techniki wizualizacyjne. Ważne, żeby każdy znalazł coś, co będzie mu odpowiadało, co będzie do niego pasować. Prawdą jest także, że kiedy jesteśmy zmęczeni, jesteśmy także bardziej narażeni na stres, mamy wtedy tendencję do katastorofizacji i innych błędów w myśleniu, które mogą potęgować nasze złe samopoczucie. Zatem profilaktyką stresu jest zdrowy sen. Ważne jest także, aby zapobiegać kumulowaniu się emocji. O problemach trzeba rozmawiać, bo już sama rozmowa zmniejsza napięcie.

Jak uspokoić dziecko przez egzaminami ósmoklasisty? Córka bardzo się stresuje…

Psycholog Dominika Maron: Umiejętności radzenia sobie ze stresem, wyciszania się, tego trzeba się nauczyć. Z pewnością są osoby, którym przychodzi to naturalnie, ale większość z nas zwyczajnie potrzebuje treningu. Wtedy nasz organizm wie, w jaki sposób niwelować napięcie, a my – znając siebie – wiemy, co nam pomaga. Dlatego jeśli wcześniej nie interesowaliśmy się tym obszarem, nagle nie nabędziemy takich umiejętności w jeden dzień. Ale w życiu egzaminów, wyzwań będziemy mieć wiele i nigdy nie jest za późno, żeby zacząć naukę regulowania emocji. Jeśli chcemy pomóc dziecku w poradzeniu sobie ze stresem, zapytajmy, czego potrzebuje. Często intuicyjnie wiemy, co nam pomaga. Na napięcia w ciele dobry jest ruch. To może być bieganie, jazda na rowerze lub spacer. Jeśli zrelaksujemy ciało, będziemy mniej odczuwać skutki stresu. Jesteśmy bardziej odporni na stres, kiedy się wyśpimy. Niestety zestresowani często mamy problem z zaśnięciem, tutaj także zbawienne działanie ma ruch. Jeśli kładziemy się do łóżka zmęczeni, jest większa szansa na zdrowy sen. Bądźmy przy dziecku, przytulajmy i nie nakręcajmy w nim spirali stresu, mówiąc jak to sami jesteśmy zestresowani ich egzaminami.

Czy jedzenie czekolady utrudnia skupianie się? Mój syn zajada słodycze po nocach.

Psycholog Dominika Maron: Jedzenie gorzkiej czekolady dobrej jakości w ograniczonych ilościach zwiększa wydajność naszego mózgu, także umiejętność skupienia się. Podejrzewam jednak, że nie o taką czekoladę tutaj chodzi, a słowo „zajada się” nie sugeruje ograniczonej ilości. Mleczna czekolada ma w sobie – oprócz dużej ilości cukru – całą gamę innych „dosładzaczy”. Pokarm w takiej postaci to po prostu garść cukru, który do niczego naszemu organizmowi nie jest potrzebny. Oczywiście, że to co jemy, wpływa na wydajność naszego mózgu, a tym samym na procesy poznawcze, m.in. na koncentrację. Zajadanie się słodyczami będzie przynosiło negatywne skutki nie tylko dla naszego ciała, ale także dla umysłu. Pytanie, dlaczego nastolatek zajada się słodyczami po nocach? Może ma problemy ze snem, a zajadanie słodyczy jest sposobem na nudę? Może w nocy nękają go trudne, stresujące myśli? Jeśli rodzic zaobserwuje u dziecka nadmierne zajadanie się słodyczami i jest to bardzo nasilone, to warto byłoby to skonsultować np. z lekarzem rodzinnym. Czasami niepohamowane łaknienie na słodkie jest wynikiem niedoboru witamin, chorób pasożytniczych i grzybiczych oraz zaburzonej gospodarki hormonalnej.

Czym są obniżone stany emocjonalne i jak je rozpoznać?

Psycholog Dominika Maron: Czasami jesteśmy tak zabiegani i zajęci obowiązkami, że rzeczywiście nie zdajemy sobie nawet sprawy ze stanu naszej psychiki. Takie niedbanie o swoją psychikę w perspektywie czasu u niektórych osób może doprowadzić nawet do zburzeń depresyjnych czy lękowych. Zdarzają się takie dni, a nawet tygodnie, kiedy jesteśmy jakoś poddenerwowani, wszystko nas irytuje, płaczemy pod prysznicem, wystarczy chwila żeby wyprowadzić nas z równowagi, a natłok negatywnych myśli funduje nam bezsenne noce, bóle głowy, ramion, pleców. Naprawdę warto wyrobić w sobie pewien mechanizm samoobserwacji, trenować umiejętność zadawania sobie pytań: czy to wszystko i wszyscy wokół stali się tacy nie do zniesienia, czy może coś się ze mną dzieje, że postrzegam wiele spraw i sytuacji negatywnie? Czy nie jest przypadkiem tak, że jeszcze parę miesięcy/tygodni/dni temu, analogiczna sytuacja nie wzbudzała we mnie takich trudnych emocji? Kiedy zaobserwujemy u siebie obniżony nastrój w danym okresie, jest to pierwszy krok, żeby sobie pomóc i o siebie zadbać.

Czy psychobiotyki można podawać także mniejszym dzieciom, nie tylko nastolatkom? Mam 8-latka, który bardzo się stresuje szkołą.

Psycholog Dominika Maron: Odpowiednio przebadane psychobiotyki można podawać również mniejszym dzieciom, także 8-latkom. Badania wykazały, że wspieranie mikrobioty jelitowej poprzez przyjmowanie probiotyków zawierających Lactobacillus helveticus Rosell® – 52 i Bifidobacterium longum Rosell® – 175 pozytywnie wpływa na kondycję psychiczną i zmniejsza dolegliwości żołądkowe. A to właśnie u dzieci bardzo często objawem stresu jest bolący brzuch. Jest to efekt bogatej interakcji pomiędzy mózgiem i jelitami, przewód pokarmowy i mózg nieustannie wymieniają się informacjami. Stąd właśnie przeżywanie intensywnych emocji wywołuje dolegliwości żołądkowo-jelitowe i vice versa – to, co dzieje się w brzuchu, wpływa na samopoczucie.

Co zrobić, gdy nastolatek kopiuje złe zachowania rówieśników? Gdy mu imponuje to, co robią….

Psycholog Dominika Maron: Dla nastolatka grupa rówieśnicza staje się najważniejszym punktem odniesienia. Już nie jest ważne, co powie rodzic. Teraz bardzo istotne staje się, jak jest odbierany przez znajomych, to ich zdanie jest regulatorem poczucia wartości u nastolatka. To zupełnie naturalny etap dorastania, wręcz niezbędny dla procesu odseparowywania się od rodziców – a jest to bardzo istotne w tym okresie rozwojowym. Jeśli nasze dorastające dziecko kopiuje nieodpowiednie zachowania rówieśników, rozmawiajmy z nim, zastanówmy się, co nim kieruje. Dziecko zazwyczaj samo nam nie powie, bo prawdopodobnie nie wie tego. Może ma trudność z odmawianiem – niską asertywność? Może w ten sposób chce się komuś przypodobać, może warto popracować nad poczuciem wartości naszego dziecka? Wszystko to, chociaż może rodzicom się nie podobać lub nawet ich martwić jest naturalnym etapem w życiu, nastolatek uczy się dopiero mieć swoje zdanie w grupie. Inaczej jest w sytuacji, kiedy dziecko podejmuje działania, które są dla niego czy dla innych niebezpieczne. Wtedy rodzic ma obowiązek reagować. Z powodu niedojrzałej kory przedczołowej typowa dla młodych ludzi jest skłonność do ryzyka i chociaż jest to naturalny etap rozwoju, to u niektórych nastolatków ma nasilony charakter, co budzi u rodziców uzasadnione obawy. Myślenie przyczynowo-skutkowe jest w pewnym stopniu upośledzone u młodego człowieka, dlatego rolą dorosłego jest uświadamianie go, jakie skutki niosą za sobą pewne nieodpowiedzialne decyzje. Rozmowa może nie wystarczyć, przekaz słowny u nastolatka szukającego silnych wrażeń niekoniecznie wywrze zamierzony efekt. Można w takiej sytuacji posiłkować się filmami z kampanii społecznościowych, zachęcam do korzystania również z kampanii zagranicznych. W przypadku nasilonych zachowań ryzykownych warto podeprzeć się doświadczeniem specjalisty i np. umówić się wspólnie z nastolatkiem do psychologa.

Mój nastoletni syn w złości mnie szturcha. Czy powinienem mu oddać i jak mocno?

Psycholog Dominika Maron: Oddawanie dziecku w takim momencie zwyczajnie uczy nastolatka, że rodzic takie sposoby sam stosuje. Dziecko uczy się, że szturchanie jest dobrym sposobem na złość i rozwiązywanie konfliktów. Dodam, że szturchanie dziecka jest przemocą i zwyczajnie jest to niezgodne z polskim prawem. Z pewnością taka sytuacja jest dla rodzica bardzo trudna. Dziecko w takim momencie można złapać za rękę i przytrzymać, bo rodzic na takie zachowanie absolutnie nie powinien się godzić. Ważne jest, żeby zastanowić się, co się dzieje z nastolatkiem, że stosuje takie sposoby radzenia sobie z napięciem spowodowanym złością. Uważa, że jeśli dochodzi do takich agresywnych zachowań w domu ze strony nastolatka, trzeba poszukać profesjonalnej pomocy, żeby pomóc dziecku, ale i sobie. Można zgłosić się na terapię rodzinną, dzięki której można przyjrzeć się relacjom w domu i nad nimi popracować. W takiej sytuacji – agresji w domu – trzeba reagować i szukać pomocy, nie należy tego zostawiać z nadzieją, że jakoś się ułoży. Tutaj potrzebne jest profesjonalne wsparcie rodziny i działanie. 

Przeczytaj więcej: