NASTOLATEK W STRESIE

Kampania edukacyjna dotycząca walki ze stresem nastolatków

Mózg nastolatka. Instrukcja obsługi


Jak krzyczy na nas pięciolatek, jesteśmy w stanie go zrozumieć i wytłumaczyć te napady złości niedojrzałością. Jak krzyczy piętnastolatek – nie odpuszczamy mu tak łatwo, pewnie nawet na długo się obrażamy. Trudno nam zrozumieć, że dziecko, które jest „wyrośnięte”, może nawet wyższe od nas, nadal nie panuje nad swoimi emocjami. A nie panuje, bo jego mózg jeszcze nie „dorósł”…

Wycinka konektywna

Tak naprawdę mózg jest w pełni dojrzały dopiero ok. 25. roku życia. Wcześniej mocno się przebudowuje, a właściwie wycina wszystko, co niepotrzebne (jest to tzw. wycinka konektywna). Mózg nastolatka ma bowiem o wiele więcej neuronów i połączeń nerwowych niż mózg dorosłego. I wcale nie jest to zaleta – sprawdza się tu powiedzenie „co za dużo, to niezdrowo”. Zbyt duża liczba neuronów oznacza chaos komunikacyjny pomiędzy strukturami mózgu. Jako ostatnia w mózgu człowieka dojrzewa kora przedczołowa – to adres rozsądku. Tu analizujemy informacje i porównujemy je z wiedzą, którą już wcześniej nabyliśmy. W trakcie dojrzewania znika w niej aż 85% wszystkich połączeń. Nic więc dziwnego, że neurologicznie młody człowiek nie jest przygotowany do podejmowania racjonalnych decyzji.

Młody człowiek to emocje i przewaga układu limbicznego nad korą przedczołową. Pamiętacie reklamę firmy telekomunikacyjnej, której bohaterami były mózg i serce? Tak naprawdę powinni to być kora przedczołowa i układ limbiczny, bo to dwie „spierające się” ze sobą struktury. Istny konflikt pokoleń – kora mózgowa to młoda część mózgu, która podczas ewolucji zaczęła przejmować kontrolę nad prymitywnym i starszym układem limbicznym. Układ limbiczny reaguje w prosty sposób: widzi zagrożenie i szybko ocenia je przez pryzmat emocji, kora mózgowa chciałaby przemyśleć sprawę, zanim podejmie decyzję, więc próbuje nieco „okiełznać” układ limbiczny.

Jak rozwinąć korę przedczołową?

Nie możemy wymagać od nastolatka, aby był tak racjonalny jak my. To fizycznie niemożliwe. Możemy jednak założyć, że im będzie starszy, tym bardziej rozbudowana będzie jego kora przedczołowa. Rada dla rodzica? Nie ma lepszego sposobu na jej rozwijanie niż rozwiązywanie problemów. Dziecko musi zyskać doświadczenie. Pozwólmy mu podejmować decyzje, nawet jeśli my byśmy takowych nie podjęli.

I jeszcze jedno: działanie emocjonalne sprawia, że nastolatek jest bardzo przywiązany do swojej wizji. Jest przekonany, że to prawda (nawet jeśli obiektywnie nią nie jest). Jeśli w tym momencie go skrytykujemy, nie uwierzy nam. Co więcej, będzie przekonany, że po prostu chcemy się z nim pokłócić, „powymądrzać się”. Jak możemy do niego trafić? Dając mu argumenty, które potwierdzą nasze zdanie. To pobudzi pracę kory przedczołowej.

Zestresowany mózg

Jak radzi sobie nastolatek ze stresorem? Dzięki przewadze układu limbicznego robi to poprzez agresję, czyli impulsywny wybuch złości. Dobrze, aby dorosły wiedział wtedy, że nie jest to gniew skierowany w jego kierunku, działanie zmierzające do utrudnienia mu życia, a jedynie skutek nieradzenia sobie ze stresem i wołanie o pomoc. Dobrze wtedy jest zareagować ze zrozumieniem, bo jeśli mózg dziecka powiąże nas ze źródłem stresu, to wtedy zacznie automatycznie odrzucać to, co mówimy. W obronie własnej.   

W okresie dorastania obserwuje się większą aktywność osi podwzgórze-przysadka-nadnercza (HPA), która wspólnie z układem współczulnym reaguje na stres. Proces wygląda jak przewracające się klocki domino. W odpowiedzi na stresor podwzgórze wydziela do przysadki kortykoliberynę (CRH) – hormon, który aktywuje oś HPA. Pod wpływem CRH przysadka wydziela inny hormon – kortykotropinę (ACTH). ACTH zostaje przeniesiony do nadnerczy, które wytwarzają glukokortykoidy (m.in. kortyzol – jeden z najbardziej znanych hormonów stresu).  W tym samym czasie współczulny układ nerwowy pobudza nadnercza do wydzielania adrenaliny i noradrenaliny. Wszystkie hormony mają na celu przygotować nas do szybkiej reakcji na zagrożenie: do walki z wrogiem lub ucieczki przed nim.

Obecnie stresorem nie jest jednak pojawiający się przed jaskinią niedźwiedź, a kartkówka, kłótnia z kolegą, reprymenda mamy za spóźnienie. Odbiór stresorów jest indywidualny, ale mało który nastolatek potrafi prawidłowo ocenić, które sprawy są błahe, a którymi warto się przejąć. To sprawia, że żyje w permanentnym stresie. A mówiąc językiem biologii: ma przyspieszone tętno i oddech, rozszerzone oskrzela, jego układ trawienny zawiesza pracę, zwiększa się stężenie glukozy we krwi i inaczej odbiera informacje docierające przez zmysły.

Przeczytaj więcej: